Uprawa pasowa, tzw. strip-till, to już mocno rozpowszechniona technologia uprawy gleby. Bogata jest też jej maszynowa oferta rynkowa, zarówno krajowa, jak i zagraniczna. Jak niemal każdy zabieg agrotechniczny ma swoje wady i zalety. Aby jej efektywność była najwyższa, trzeba stosować określone reguły, a zwłaszcza unikać błędów polowych.
Do jej podstawowych zalet należy mniejsze zużycie paliwa niż w uprawie orkowej, ograniczenia nadmiernego zagęszczania gleby, ochrona zasobów wody glebowej, czy aktywacja życia biologicznego. Do wad należy natomiast zaliczyć większą presją chwastów, pasowe zubożenie gleby w składniki pokarmowe, ograniczone wymieszanie resztek pożniwnych czy nawozów organicznych z glebą. Okazuje się ponadto, że najbardziej nadają się do tego sposobu uprawy gleby rośliny wykształcające palowy system korzeniowy, chociaż z powodzeniem sieje się także w tej technologii zboża i kukurydzę.
Do tej technologii rolnicy mają do dyspozycji bogatą ofertę maszyn (fot. 2.; fot. 3.)


Dobrze zagospodarować resztki pożniwne
Aby już na starcie nie ograniczyć pozytywnych efektów uprawy pasowej, należy w sezonie poprzedzającym tak ustawić kombajn, aby na polu pozostało dość niskie ściernisko, dobrze rozdrobnić i możliwie równomiernie rozrzucić resztki pożniwne (fot. 4.). Jeśli ostatni efekt będzie niewystarczający, można go poprawić, wykorzystując bronę mulczową. Maszyna ta jest optymalna, jeśli przedplonem były zboża, czy rzepak.

Po kukurydzy ziarnowej na polach pozostaje jednak znacznie więcej materii organicznej, co wymaga użycia mulczera bijakowego lub nożowego. Tańszym rozwiązaniem jest zastosowanie brony talerzowej, najlepiej 4-belkowej, z naprzemiennie ustawionymi zestawami talerzy, wyposażonej dodatkowo w metalowy wał pierścieniowy. Praca tym zestawem nie powinna być jednak zbyt głęboka, maksymalnie do 10 cm, aby na rozluźnionym podłożu nie utrudniać przejazdu agregatu do uprawy pasowej.
Drugim zaleceniem jest talerzowanie pola na ukos, w stosunki do późniejszego kierunku jazdy tego agregatu, dzięki czemu resztki pożniwne będą równomierniej rozrzucone. Usprawni to także pracę agregatu – ograniczy zapchanie.
Zwalczyć chwasty
W technologii strip-till trzeba zwrócić uwagę na efektywną walkę z chwastami, zwłaszcza w przedplonie. Nie powinno się bowiem stosować wówczas herbicydów, które zawierają s.cz. zwalczające chwasty jednoliścienne, gdy rośliną następczą będą zboża lub herbicyd przeznaczony do zwalczania chwastów z rodziny kapustnych, a planujemy siew rzepaku. W takiej sytuacji substancje te mogą utrudniać wschody rośliny uprawnej.
Zalecanym wariantem walki z chwastami jest natomiast użycie na samosiewy i różne gatunki chwastów ściernisku herbicydów totalnych, gdyż ich presja na polach jest bardzo silna. Jeśli tego wymaga termin agrotechniczny, siew zboża czy rzepaku można wykonać do 4 dni po zabiegu chemicznym lub po 3–4 tyg., gdy widoczne już będą objawy działania preparatu, a aktywność s.cz. będzie znacznie ograniczona.
Duże dawki nawozów
Częstym błędem popełnianym w technologii strip-till, jest zastosowanie zbyt dużych dawek nawozów podanych wgłębnie pod korzeń, przez co młode rośliny wolniej rosną lub wypadają z obsady. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że uprawa pasowa sprzyja lepszemu i szybszemu wykorzystaniu nawozów aplikowanych doglebowo. Jeśli stanowisko wykazuje niską zawartość składników pokarmowych, dawki nawozów stosowanych w ten sposób powinny wynosić:
* dla fosforu – 25 kg/ha fosforanu amonu
* dla potasu – 30 kg/ka, np. Korn Kali
* dla magnezu –22 kg/ha, np. kizerytu.
Przy wyższych zasobnościach gleby dawki te należy proporcjonalnie zmniejszyć o 10–20%.
Uprawić całe pole
Niekorzystnym elementem uprawy pasowej jest ryzyko uprawy i siewu w kolejnych latach tych samych fragmentów pola. Aby uniknąć tego niebezpieczeństwa, warto na jego brzegu zaznaczyć miejsce pierwszego najazdu maszyny, a w kolejnych sezonach przesuwać je o 15–20 cm. To proste rozwiązanie pozwoli systematycznie uprawić całą szerokość pola, co sprzyja utrzymaniu dobrej struktury gleby, lepiej wykorzystać jego potencjał, umożliwi lepszy rozwój korzeni i da roślinom dostęp do składników pokarmowych z sąsiednich pasów, co ostatecznie przełoży się na wyższe plony. Wariant ten jest możliwy zwłaszcza, gdy stosujemy go pod inne gatunki uprawne (fot. 5.)

Przejazdy agregatu w kolejnych latach po tych samych redlinach nadmiernie zagęszcza nieuprawiane pasy, ogranicza ich natlenienie, uwilgotnienie i życie biologiczne, osłabiając rozwój korzeni i całych roślin. Prowadzi to z kolei do spadku plonowania – braku efektów polowych z wprowadzanej technologii uprawy gleby.
Tekst i foto: Fot. J. Biernacki – Agrohorti Media