Można przedstawiać dziesiątki argumentów na znaczenie pH, ale wnioski w końcu są dwa: dzięki uregulowanemu (nie koniecznie wysokiemu) pH zapewniamy stabilizację plonowania na poziomie możliwie wysokim dla danego stanowiska oraz chronimy środowisko, nie tylko glebowe. Z czego głównie wynikają te wnioski?
Na początek trzeba wyjaśnić czym jest uregulowane pH. Do niedawna określano je jako odczyn gleby, oznaczony w 1-molowym KCl w określnym zakresie zależnym od kategorii agronomicznej gleby:
- bardzo lekkiej – 5,1–5,5
- lekkiej – 5,6–6,0
- średniej – 6,1–6,5
- ciężkiej i bardzo ciężkiej – 6,6–7,0.
Powyższe zakresy pH pochodzą z lat 80. XX wieku. Od tego czasu rolnictwo zmieniło się diametralnie. Przejawia się to przez m.in. włączenie do intensywnej produkcji gleb słabszych – bardzo lekkich i lekkich. Coraz mniej uprawia się na nich roślin mało wymagających pod względem odczynu (seradeli, łubinu, owsa, ziemniaka) i trafiają tam gatunki jak burak, pszenica, rzepak, a nawet jęczmień. Inne jest też podejście w uprawie ziemniaka, który stał się gatunkiem intensywnym i często trafia też na gleby obojętne, a nawet zasadowe.

Tymczasem nie ma mowy o powodzeniu uprawy buraka czy jęczmienia na pH ok. 5,8! Zatem to wymagania uprawianego gatunku decydują o odczynie, a nie kategoria agronomiczna gleby. Zresztą gleboznawcy i agrotechnicy coraz częściej odcinają się od powyższych zaleceń dla ww. gleb. Według nich powinny one być podwyższone o co najmniej 0,5 jednostki pH dla kategorii gleb lekkich i bardzo lekkich, a dla średnich i ciężkich o 0,2-0,3 jednostki pH.
Z podnoszeniem pH gleby można także przesadzić. Na glebach lekkich i bardzo lekkich nie powinno ono przekraczać 7,0, a na średnich, ciężkich i bardzo ciężkich 7,2. Dlaczego? Sprawa wynika z kilu powodów, jak np.:
- ryzyka zablokowania pobrania składników pokarmowych, zwłaszcza mikroelementów;
- zaburzenia właściwości sorpcyjnych gleby poprzez nadmierne wysycenie kompleksu sorpcyjnego kationami wapnia (i/lub magnezu);
- zmiany warunków rozwoju mikroflory glebowej i nadmiernej intensyfikacji procesów rozkładu próchnicy, nitryfikacji i amonifikacji;
- zwiększonego wymywania azotanów;
- zwiększonego ulatniania amoniaku.
Natomiast odczyn gleby przy pH poniżej wartości krytycznej dla danego gatunku oraz dla danej gleby ma charakter ryzyk czesiowo podobny do zbyt wysokiego, ale zachodzą też inne niekorzystne zjawiska. Są to m.in.:
- zablokowanie pobrania składników pokarmowych, głównie makroelementów, ale też niektórych mikroelementów;
- nagromadzenie toksycznych jonów – głównie glinu, ale też manganu i żelaza;
- rozpad wiązań utrzymujących strukturę gleby, co prowadzi do jej erozji;
- zwiększenie procesów beztlenowych na skutek zamulenia;
- zmiany warunków dla mikroflory glebowej, co skutkuje m.in. spowolnieniem rozkładu materii organicznej czy nadmierna amonifikacją;
- zwiększenie ryzyka wypłukania azotanów i siarczanów na skutek zwiększenia przepuszczalności gleby;
- zwieszenie ryzyka ulatniania amoniaku.
Ostatecznie pH gleby w zakresie poza optymalnym dla roślin i gleby powoduje słabszy rozwój korzeni, a to prowadzi do dwóch procesów:
1. w roślinie – słabiej pobierane są woda i składniki pokarmowe, co prowadzi do np.:
– wolniejszego wzrostu roślin,
– mniejszej odporności roślin na czynniki środowiska, jak niedobory wody, porażenie przez patogeny,
– mniejszej intensywności fotosyntezy, a w konsekwencji mniejszego plonu;
2. w glebie – mniejsze przerośnięcie korzeniami doprowadza do:
– większych strat składników pokarmowych, które zamiast do roślin trafiają do atmosfery (amoniak) i wód podziemnych (co z czasem doprowadza do eutrofizacji zbiorników wodnych),
– pozostawienia po korzeniach mniejszej ilości węgla w postaci organicznej, co z punktu widzenia ochrony środowiska, czyli warsztatu każdego rolnika nie jest korzystane
– erozji gleby.
Jest jeszcze pośredni efekt nieuregulowanego pH, o którym rzadko się wspomina – zachwaszczenie, zwłaszcza wtórne, które pojawia się w okresie wegetacji. Dzieje się tak, ponieważ na skutek słabszego rozwoju roślin mają one mniejszą masę lub często giną w trakcie sezonu i w to miejsce pojawiają się chwasty bardziej tolerancyjne na zastane pH gleby. Pojawiające się zatem chwasty trzeba zwalczać, co znowu zmniejsza efektywność ekumeniczną i obciąża środowisko lub jeśli ich nie zwalczymy, to wzrasta bank nasion chwastów w glebie.

Ze zbyt niskim pH wiąże się jeszcze jedno zjawisko pośrednie – większe ryzyko uszkodzeń roślin następczych przez pozostałości stosowanych środków ochrony roślin. Wynika ono z mniejszej aktywności mikroorganizmów odpowiedzialnych za detoksykację substancji czynnych herbicydów. Znaczna większość bakterii odpowiedzialnych za procesy rozkładu molekuł środków ochrony roślin wymaga odczynu pomiędzy lekko kwaśnym a obojętnym.
Tekst i foto: Tomasz Czubiński