Zbliża się nieuchronnie koniec października a wraz z nim możliwość legalnego stosowania obornika i gnojowicy. Kiedy stosować te nawozy nie tylko z uwagi na przepisy prawa, ale także na agrotechnikę?
Ograniczenia czasowe możliwości stosowania nawozów wynikają z dobrej praktyki rolniczej, ustaleń Współnej Polityki Rolnej UE oraz polskich przepisów, m.in. rozporządzenia o programie azotanowym. Warto dodać, że zdaniem władz i instytucji badawczych, jak np. IUNG – PIB w Puławach rolnictwo jest w znacznej części odpowiedzialne za emisję gazów cieplarnianych. Gospodarka obornikiem oraz sposób jego przechowywania powoduje emisje 12,66% podtlenku azotu.
Perspektywa Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023–2027 mówi wprost, że stosowanie nawozów naturalnych, w tym obornika to nie tylko dobra praktyka, ale warunek uzyskania dopłat. Przestrzeganie wymogów GAEC 4 i 5 ma na celu ograniczenie zanieczyszczenia wód i poprawę efektywności nawożenia. W naszych bezpośrednich przepisach przekłada się to na tzw. program azotanowy zawarty jest w rozporządzeniu Rady Ministrów z 31 stycznia 2023 r. w sprawie „Programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu”. Z tego rozporządzenia wprost wynikają terminy stosowania nawozów z azotem:
- obornik i inne nawozy naturalne o konsystencji stałej na gruntach ornych można stosować do 31 października. Natomiast na łąkach i innych użytkach trwałych do 30 listopada;
- gnojowicę i inne płynne nawozy naturalne (oraz mineralne zawierające azot) stosuje się na gruntach ornych w zależności od rejonu Polski. Do 15 października są to tereny podgórskie oraz w północno-zachodniej Polsce (kolor ciemnoniebieski). Do 15 października stosuje się te nawozy w pasie wschodnim (kolor jasnoniebieski). Najdłużej, bo do 25 października można je stosować na największym obszarze kraju (kolor niebieski). Natomiast na użytkach trwałych, w tym na łąkach termin ostatecznego stosowania płynnych nawozów to 31 października.

Jest jednak możliwe jedno odstępstwo od powyższej reguły. Dotyczy ono sytuacji, gdy z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe, w szczególności nadmierne uwilgotnienie gleby nie było możliwości zebrać przedplonu, np. kukurydzy. Wówczas stosowanie nawozów możliwe jest na gruntach ornych, ale nie później niż do 30 listopada.
Tyle o przepisach prawa, których trzeba się trzymać. Jednak co na to prawidłowa agrotechnika? Na to trzeba popatrzeć z dwóch punktów widzenia: płodozmianu i pogody.
Przed czym lepiej nie stosować nawozów organicznych?
Spojrzenie przez pryzmat płodozmianu łatwiejsze jest na zasadzie wkluczeń, czyli przed jakimi uprawami lepiej unikać tych nawozów naturalnych. Są to:
- strączkowe. Gatunki te powinny same zaopatrywać się w azot dzięki współpracy z bakteriami brodawkowymi. Z drugiej strony jednak nie ma przeciwskazań, aby nawozy naturalne poprzedziły ich siew, ale trzeba pamiętać, że od startu gatunki te będą miały w glebie dużo azotu do dyspozycji i w małym stopniu nawiążą symbiozę. Gdy pula azotu z obornika czy gnojowicy wyczerpie się lub będzie on niedostępny, to trzeba będzie uzupełnić azot mineralny;
- bobowate drobnonasienne, zwłaszcza w mieszankach z trawami. Przed tymi roślinami nie powinno w ogóle stosować się nawozów naturalnych. Ewentualne ich podanie spowoduje zwiększenie konkurencji trwa i chwastów i zmniejszy produkcję zielonki bogatej w białko;
- ziemniaki na sadzeniaki. Podanie obornika czy gnojowicy bezpośrednio przed uprawą na sadzeniaki spowoduje, że uzyskamy plon dużych bulw, a często mniej licznych. Nie o to chodzi w takim kierunku uprawy;
- warzywa na baby-food. Uprawa warzyw i ziemniaków na żywność bla niemowląt podlega kontroli zawartości azotanów. Nawozy naturalne podane przed ich siewem lub sadzeniem można by było bilansować, aby nie stwarzały zagrożenia przekroczenia norm. Jednak w praktyce uwalnianie azotu z tych nawozów jest niekontrolowane i może przypaść w okresie przed zbiorem, co wywoła przekroczenie zawartości azotanów;
- odmiany zbóż mało odporne na wyleganie. Podobnie jak z uprawą warzyw na baby-food azot w glebie z nawozów naturalnych może pojawić się w zbyt dużej ilości w momencie krytycznym. W przypadku zbóż jest to faza wydłużania źdźbła, czyli BBCH 32–37. Odmiany mało odporne na wyleganie zareagują nadmiernym wzrostem pędów i wyleganiem.
Przed czym można nawozić obornikiem i gnojowicą?
Uprawy przed którymi nie ma większych przeciwskazań (poza ograniczeniem maksymalnej ich dawki odpowiadającej 170 kg/ha N) stosowania nawozów naturalnych są to spośród najważniejszych upraw rolniczych:
- burak cukrowy;
- kukurydza;
- ziemniak jadalny (poza baby-food) i przemysłowy;
- zboża o przynajmniej średniej ocenie odporności na wyleganie
- trawy i łąki z małym udziałem bobowatych;
- rzepak;
- słonecznik;
- sady i plantacje trwałe;
- dynia oleista.
Warunki stosowania nawozów
Gdy zastanawiamy się przy jakiej pogodzie najlepiej stosować obornik i gnojowicę weźmy pod uwagę aspekt środowiskowy i rolniczy. Co ważnie – nie wykluczają się one wzajemnie. Z jednej strony czynność stosowania nawozów naturalnych powoduje uciążliwość środowiskową (odór, ulatnianie amoniaku, metanu i dwutlenku węgla). Z drugiej strony ulatniający się amoniak to bezpośrednia strata azotu. Ograniczenie tych zjawisk możliwe jest, jeżeli nawozy te stosowane będą:
- podczas stosunkowo niskiej temperatury (ale zawsze dodatniej);
- podczas możliwie bezwietrznej pogody;
- w czasie pochmurnej pogody (nie w pełnym słońcu);
- nie ma przeciwskazań, aby podczas zabiegu padał lekki deszcz;
- płynną gnojowicę metodą nierozbryzgową – to zostało ujęte nawet w ekoschemat „Rolnictwo węglowe”, a konkretnie praktykę stosowanie gnojowicy metodą bezrozbryzgową;
- po zastosowaniu nawozu naturalnego powinno go się jak najszybciej wymieszać z glebą. To również ujęte jest w ekoschemacie „Rolnictwo węglowe” – praktyka wymieszanie obornika z glebą do 12 godzin od aplikacji;
- nawozy płynne najlepiej stresować metodą infekcji bezpośrednio do gleby lub w ruń łąki.

Warto jeszcze raz podkreślić znaczenie szybkiego wprowadzenia nawozów naturalnych do gleby. Przykładowo pozostawienie obornika na polu w temperaturze ponad 12 st. C przez 24 godziny to ryzyko starty nawet 30% zawartego w nim azotu. Zatem po dwóch dniach, gdy nawóz leży na polu, pozostaje mniej niż połowa azotu!
Przechowywanie obornika
Na koniec jeszcze kilka słów o przechowywaniu obornika. Przepisy programu azotanowego nakazują jego składowanie na specjalnych płytach, a jeśli ma to miejsce na polu, to powinna być pod pryzmą jakaś podściółka, np. ze słomy. Pryzma na polu to z agronomicznego puntu widzenia choć najprostsza, to najmniej polecana forma magazynowania obornika. Warto tutaj dodać, że wdrożenie rozwiązania np. w postaci płyty obornikowej z profesjonalną studzienką na gnojówkę, nie tylko ograniczy straty azotu, ale pozwoli na przewagę ekonomiczną i środowiskową w nowym modelu dopłat. Takie postępowanie jest jednym z głównych filarów interwencji I.13.2, promowanej w Planie WPR.
Tomasz Czubiński


