baner_formula_2024

Płodozmian po kukurydzy – co siać po kolei, aby zregenerować glebę?

Ciągnik z agregatem uprawiający pole po kukurydzy
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
VK
Email

Uprawa kukurydzy może wpływać degradująco na glebę, zwłaszcza jeśli użytkowana jest ona na kiszonkę. Przejawia się to ubytkiem materii organicznej, a w dłuższej perspektywie próchnicy. Tymczasem w założeniach WPR na lata 2023–2027 jednym z priorytetów jest gospodarka w kierunku odbudowywania jakości gleb.

Powstaje pytanie czy całkowicie rezygnować z kukurydzy, zwłaszcza na glebach ubogich w próchnicę? Na szczęście nie ma takiego obowiązku. Byłoby to szkodliwe dla rejonów Polski, w których kukurydza kiszonkowa ma duże znaczenie. Są to bowiem tzw. „zagłębia mleczne”, które powstały tam, gdzie uprawa wymagającej pszenicy i rzepaku są zawodne. Są tam często gleby uboższe w próchnicę.

Doświadczenia prowadzone przez IUNG – PIB w Puławach oraz ośrodki uniwersyteckie pokazały, że możliwy jest płodozmian z kukurydzą i równoległe budowanie materii organicznej. Cel ten można osiągnąć przez wykorzystanie jednej z praktyk, które często są promowane w ramach WPR 23-27 oraz eksochematów. Im więcej z poniższych praktyk wykorzystamy, tym szansa na reperację gleby większa.

1. Płodozmian przemienny: jara – ozima. Jedną z praktyk, która można włączyć w ekoschemat „zróżnicowana struktura upraw” (ostatnio projektowana wysokość stawki za niego wynosi 233,13 zł/ha) jest siew gatunków jarych i ozimych przemiennie po sobie. Zatem kukurydza powinna przypadać po np. zbożu ozimym czy rzepaku ozimym. Natomiast po kukurydzy na ziarno można zasiać pszenicę ozimą, a po wcześniej zbieranej kukurydzy kiszonkowej nawet żyto czy pszenżyto ozime. Trzeba jednak pamiętać, że ekoschemat ten wymaga w płodozmianie co najmniej 20% gatunku strączkowego. Zatem przykładowa czteropolówka może wyglądać następująco: rzepak ozimy – międzyplon po rzepaku z bobowatymi – kukurydza na ziarno – pszenica ozima – międzyplon po pszenicy bez bobowatych – groch lub soja. Na słabszej glebie może to być groch ozimy – międzyplon z samosiewami grochu – kukurydza na kiszonkę – międzyplon po kukurydzy najlepiej z bobowatymi – pszenżyto ozime – międzyplon ozimy z bobowatymi – owies lub ziemniak zbierany do połowy września.

2. Płodozmian przemienny: jednoliścienna – dwuliścienna. Działanie budujące zawartość próchnicy, to także przemienna uprawa gatunków jedno- i dwuliściennych. Powyższe przykłady w jednym z ogniw nie spełniają tego warunku, bo po kukurydzy siana jest pszenica lub pszenżyto – wszystkie to gatunki jednoliścienne. Zatem spełnienie pierwszej i drugiej zasady możliwe będzie w przykładowym płodozmianie: pszenica ozima – krótkotrwały międzyplon po pszenicy z bobowatymi – rzepak ozimy – międzyplon ozimy po rzepaku bez bobowatych – groch lub soja – międzyplon ozimy z samosiewami bobowate – kukurydza na kiszonkę lub na ziarno przed późno sianą pszenicą. Na słabszych glebach może to być: kukurydza na kiszonkę – międzyplon po wcześniej zbieranej kukurydzy najlepiej z bobowatymi – ziemniak zbierany do połowy września – pszenżyto ozime – międzyplon krótkotrwały – groch ozimy – międzyplon z samosiewami grochu.

3. Międzyplony po każdej możliwej uprawie. W wyżej podanych przykładach zmianowania pokazane zostały czteropolówki, tak aby bobowate stanowiły 25% płodozmianu liczonego po uprawach w plonie głównym. Ma to na celu wypełnienie warunku do eksochematu zróżnicowanej struktury upraw. Jednak międzyplony, których nie liczymy do tego eksochematu są tam z innej przyczyny. Niektóre z nich to międzyplony ozime, do których przysługuje ekoschemat „międzyplony ozime lub wsiewki śródplonowe” warty ostatnio 435,90 zł/ha. Natomiast tam, gdzie po międzyplonie przypada gatunek bobowaty w plonie głównym, lepiej mieszankę międzyplonową wysiać z pominięciem bobowatych, aby nie gromadzić nadmiernej ilości azotu w glebie. W przeciwnym wypadku bobowate w plonie głównym zamiast wiązać azot z bakteriami brodawkowymi przestawią się na odżywianie korzeniowe. Nie byłoby w tym nic groźnego, o ile azot zostanie podany w nawozie mineralnym lub naturalnym. Tylko po co podnosić koszty? Poza tym ograniczają ilość azotu z nawozów wypełniamy założenia programu azotanowego i… oszczędzamy.

4. Maksymalnie długa okrywa pól. Jedną z przyczyn degradacji gleb jest erozja – wietrzna i wodna. Zapobiega jej okrywa. Przykładowo – gleba na łąkach nie degraduje się, ponieważ jest cały czas okryta. Na gruntach ornych także można prowadzić uprawę tak, aby czas bez okrywy wynosił maksymalnie 1–2 tygodnie w roku. Do tego wykorzystuje się m.in. ww. międzyplony, które zamykają mostkiem okresy bez uprawy głównej. Jest to ważne szczególnie przed kukurydzą, w której gleba, do czasu siewu w kwietniu, narażona jest na erozję. Można to obejść poprzez siew kukurydzy w mulcz lub technologią zerową albo strip-till. Natomiast po kukurydzy kiszonkowej można zasiać krótkotrwały międzyplon. Natomiast po kukurydzy ziarnowej najlepiej zostawić słomę i ściernisko na polu do wiosny lub zmulczować je bez głębokiego mieszania z glebą. Dobrym pomysłem jest też siew późnej pszenicy ozimej. Ta także może być zasiana technologią uproszczoną bez intensywnego mieszania resztek z glebą.

5. Nowe ozime. Innym pomysłem na utrzymanie pola przez długi czas pod okrywą jest zamiana gatunków tradycyjnie jarych na ozime. Oczywiście nie dotyczy to kukurydzy. Dlatego jara kukurydza może być przemiennie uprawiana z dwuliściennymi zimującymi gatunkami jak groch czy bobik. Odmiany takie coraz częściej pojawiają się u nas i warto je wprowadzić zwłaszcza na południu Polski. Pojawia się także owies zimujący, który może przypaść w ogniwie zmianowania z kukurydzą, ale nie bezpośrednio obok niej, tylko po następującej po kukurydzy np. późnej pszenicy.

6. Uproszone systemy uprawy. Próchnica glebowa tym szybciej degraduje się, im więcej jest napowietrzana. Zatem intensywne zabiegi uprawowe, zwłaszcza orka prowadzą do strat zawartości materii organicznej. Odwrotny efekt dają techniki uproszczone – technologia zerowa (no tillage), strip-till, technologia spulchniani bez pługa. Działania te także są promowane w ekoschemacie „uproszczone systemy uprawy”, który wart będzie w tym roku najprawdopodobniej 261,54 zł/ha.

7. Resztki zostają lub wracają na pole. Słoma to cenny nawóz. Ocenia się, że nawet 60–80% potasu pobranego przez roślinę wraca w resztkach na pole. Azotu i fosforu jest to ok. 20–30%. W resztkach kukurydzy ziarnowej wraca większość magnezu, z kiszonkową jest gorzej, bo tutaj prawie cały magnez zabieramy. Wracają na pole także mikroelementy. Natomiast nie sposób zmierzyć w procentach ani pieniądzach, ile wart jest węgiel organiczny, który jest składnikiem resztek, a substratem do produkcji próchnicy. Dlatego resztki pożniwne, w tym słoma musza zostać na polu i powinny być wymierzane z glebą, najlepiej techniką jak najmniej ingerującą w glebę. Jest to także promowane w ekoschemacie „wymieszanie słomy z glebą (87,18 zł/ha). Co ważne można go wykorzystać także po kukurydzy na ziarno. Jeżeli jednak masa organiczna znika z pola, bo jest potrzeba ściółkowania czy karmienia jak to jest z kukurydzą kiszonkową, to dla zachowania sprawności gleb musi ona wrócić na pole w postaci obornika czy gnojowicy. Podobnie jest, jeśli soma trafia do produkcji podłoża do prawy grzybów. Tutaj także warto zadbać o to, aby wróciło to na pole w postaci przepracowanych resztek. W końcu kukurydza, która trafia do biogazowni, powinny jej resztki wrócić na pole w postaci pofermentu.

Tomasz Czubiński

Czytaj więcej

EPI-AGRI: nowy biuletyn

Zapraszamy do lektury listopadowego wydania biuletynu Europejskiej Sieci WPR – EPI-AGRI: Innowacje i transfer wiedzy W najnowszym numerze prezentowane są inspirujące historie,

Nowa WPR – co nas czeka po 2028 r?

Bardziej sprawiedliwe, ukierunkowane i przyszłościowe wsparcie dla rolników w UE Płatności bezpośrednie stanowią średnio 19% dochodów rolników w Unii Europejskiej. W odpowiedzi