baner_formula_2024

PolitykaRolna.eu

Kiedy innowacje zawitają na stałe?

Sadowniczy robot
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
VK
Email

Prototypy innowacyjnych maszyn zazwyczaj traktowane są z przymrużeniem oka. Dzieje się tak z kilku powodów.

Pierwszy jest prozaiczny – najczęściej tego rodzaju rozwiązania nie przystają do szarej rzeczywistości, z którą przychodzi nam się mierzyć w codziennej pracy w sadzie czy na plantacji. Dodatkowo są one nie osiągalne z powodów finansowych. Często też ów sceptycyzm jest głośno manifestowany, jednak warto spojrzeć na sprawę z innej strony. Innowacje potrzebują czasu na rozwój, nierzadko wielu lat zanim znajdą swoje zastosowanie na większą skalę. Potrzebują przy tym wiele czasu na testy, zmiany i udoskonalenia. Jednym z takich rozwiązań jest na przykład autonomiczny robot, którego prezentowano ostatnio we Włoszech.

W ramach targów Macfrut 2023 we włoskim Rimini na jednej z hal zorganizowano demonstracyjne poletka. “Mini-sady” oraz “mini-plantacje” dawały możliwość licznym firmom zaprezentowania materiału szkółkarskiego, konstrukcji sadowniczych, systemów nawodnień, a także nowoczesnych maszyn. Jedną z nich był włoski prototyp wszechstronnego sadowniczego robota. Naukowcy z Uniwersytetu w Bolonii zaprezentowali maszynę, która do pierwszych klientów ma trafić już w 2024 roku.

Pokazy pracy urządzenia były organizowane co kilka godzin. W ich trakcie urządzenie autonomicznie poruszało się na poletku doświadczalnym z kosiarką bijakową o szerokości 1,20 m. Jak przekazali nam konstruktorzy z uniwersytetów Bolonii, z taką kosiarką robot może pracować w sadzie około czterech godzin. Jednak najciekawszą informacją jest bez wątpienia “baza”, do której robot będzie co jakiś czas wracał. Urządzenie jest dopiero w fazie konstruowania, jednak zasada jego działania polega na tym, że gdy akumulator w robocie rozładuje się to wówczas wraca on do bazy, ładuje się i kontynuuje pracę w miejscu, w którym ją wcześniej zakończył.

Kolejną cechą jest modułowość, którą możemy zaobserwować w innych tego typu konstrukcjach. Inżynierowie proponują ogrodnikom jedną maszynę podstawową, którą można rozszerzać o kolejne przystawki do wykonywania różnych prac. Nie inaczej jest w tym wypadku. Zatem do robota możemy dołączyć między innymi kosiarkę bijakową, przystawkę do uprawy podkoronowej czy opryskiwacz. Ponadto urządzenie ma współpracować z większością narzędzi popularnej włoskiej firmy, która współtworzy cały projekt. Czas pracy z każdym z wymienionych urządzeń różni się w zależności od poboru mocy. Cel maszyny jest prosty – ograniczenie kosztów pracy.

Jak już wspomnieliśmy wyżej, temat robotyzacji tradycyjnie jest przyczyną licznych dyskusji. Przeciwnicy wytykają wady kolejnych prototypów, ich niedoskonałości czy bardzo wolną pracę. Pojawiają się również głosy, że są to nowości technologiczne “na siłę” lub wręcz szukanie inwestorów. Z drugiej strony spotkamy się również z opiniami, że robotyzacja jest wręcz nieunikniona. Tylko ona może przywrócić dochodowość w ogrodnictwie w krajach rozwiniętych, czyli na przykład w zachodniej Europie.

Chociaż o problemach z dostępem do siły roboczej wiemy wszyscy, chyba jednak nie do końca zdajemy sobie sprawę, że w perspektywie lat ten problem będzie się pogłębiał. Idąc dalej, nie można zapomnieć, że mówimy też o rosnących kosztach pracy… Z tego względu warto podpatrywać innowacje, chociażby w formie ciekawostki…

Justyna Dobrosz

Czytaj więcej

Tradycje rodzinne i pasja do wina

Czy w Polsce możemy poczuć się jak w Toskanii? Dzięki polskim hodowcom winorośli i producentom wina jest to możliwe w kilku rejonach.