baner_formula_2024

PolitykaRolna.eu

Core Team o przyszłości polskiego ogrodnictwa

image_processing20211014-17993-xh7jja
Facebook
Twitter
LinkedIn
WhatsApp
VK
Email

Wywiad z dr Mirosławem Korzeniowskim, Prezesem Stowarzyszenia AGROEKOTON

Core Team to forum współpracy liderów sektora ogrodniczego. Za jeden z priorytetów uznano upowszechnienie wśród producentów i konsumentów produkcji zrównoważonej. O wyzwaniach, szansach, działaniach zrealizowanych i planowanych przez zespół ekspertów opowiada dr inż. Mirosław Korzeniowski, Prezes Stowarzyszenia Agroekoton i lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju Core Team.

Dr Mirosław Korzeniowski

– Kiedy zaczynaliśmy spotkania Core Teamu, Europejski Zielony Ład był jednym z głównych haseł wywoławczych. Był to demon, któremu większość naszego środowiska mówiła „nie”. Zielone działało w tym przypadku jak czerwona płachta działająca na byka. Myślę, że w mijającym roku coś udało nam się odczarować. W ramach zespołu i całego naszego środowiska ogrodniczego pokazaliśmy sobie, że wiele celów EZŁ my tak naprawdę już realizujemy. W wielu elementach tej swoistej strategii politycznej, możemy się kreować na liderów europejskich – mówi dr inż. Mirosław Korzeniowski, Prezes Stowarzyszenia Agroekoton, w Core Team lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju.

Przykład bioróżnorodność

Europejska strategia bioróżnorodności mówi o zatrzymaniu spadku populacji owadów zapylających. Aktualne raporty na temat populacji pszczoły miodnej w Polsce pokazują wzrost liczby rodzin pszczelich, w ciągu jednego roku, o kilkanaście procent.

– W Polsce już dokonaliśmy tego, czego Unia od nas oczekuje do 2030 roku. Nie czekamy na wprowadzenie nowego Krajowego Planu Strategicznego, który ma dawać narzędzia do wspierania tego typu działań. To się już dzieje. To efekt współpracy naszych pszczelarzy z rolnikami i sadownikami. Tych pszczół jest najwięcej w regionach, gdzie rozwinięta jest produkcja ogrodnicza – mówi Mirosław Korzeniowski.

– Musimy pamiętać, że pewne cele zrównoważonego rozwoju ONZ lub strategii Europejskiego Zielonego Ładu, to nie jest tylko jakaś ambitna wizja polityków, to jest też szansa na zmianę. Możemy wykorzystywać te procesy do modernizacji. Nie wszystko musi nam się podobać w tych strategiach, ale powinniśmy ocenić zasoby i wykorzystać atuty, których mamy bardzo dużo – dodaje Korzeniowski.

Sorry, taki mamy krajobraz

– Jako Polska mamy duże atuty. Nie ma rywalizacji pomiędzy producentami jabłek, borówek czy papryki. Staramy się występować wobec administracji publicznej, opiniotwórców ze środowiska naukowego czy na forum międzynarodowym, pokazując swoje atuty. Mamy ciekawy produkt, tym produktem już nie jest tylko jabłko, gruszka czy papryka, ale tym produktem jest całe otoczenie, łącznie z elementami środowiskowymi. W wielu obszarach produkujemy w sposób zrównoważony i dbamy o środowisko. Dziś wyzwaniem jest zapewnienie opłacalności produkcji. Trzeba o tym mówić głośno i warto mówić jednym głosem. Ale jest coś jeszcze. My mamy dziesiątki przykładów producentów, których praktyki musimy pokazać. Oni tego co robią nie nazywali zrównoważonym rozwojem. Ale dbali o glebę, dbali o wodę i środowisko. Tak dyktował im zdrowy rozsądek, a nie wola polityczna Komisji Europejskiej. To jest ten nasz kapitał początkowy, na którym możemy budować nasze przewagi konkurencyjne mówi dr Mirosław Korzeniowski, Prezes Stowarzyszenia Agroekoton. Zmiany prośrodowiskowe są okazją na mentalną rewolucję. Kreując własne myślenie (producentów), musimy nauczyć się kreować także myślenie naszych konsumentów. Samo produkowanie i walka o rentowność to dziś za mało. Musimy znaleźć dużo dobrych przykładów i nauczyć się swobodnie opowiadać o tym, co i jak produkujemy. Odwołując się do dobrych praktyk i widząc szachownicę pól, plantacji i sadów, Polacy wzmocnią swoje przekonanie o atutach krajowych warzyw i owoców – podsumowuje dr Mirosław Korzeniowski, w Core Teamie lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju.

Czytaj więcej

Tradycje rodzinne i pasja do wina

Czy w Polsce możemy poczuć się jak w Toskanii? Dzięki polskim hodowcom winorośli i producentom wina jest to możliwe w kilku rejonach.