Czynniki abiotyczne bardzo często negatywnie wpływają na rośliny uprawne. Przyczynia się to do ograniczenia potencjału plonotwórczego tej rośliny. Choć ograniczenie negatywnego wpływu czynników abiotycznych nie jest łatwe, ale jest możliwe
Czynniki abiotyczne wpływają korzystnie lub negatywnie na rośliny uprawne. Różnice w wpływie czynników abiotycznych wynikają z wymagań rośliny uprawnej. Każda roślina do prawidłowego wzrostu, wymaga odpowiednich/optymalnych warunków. Rośliny oczywiście tolerują pewne odstępstwa, jednak zawsze w większym lub mniejszym stopniu negatywnie reagują. Poniżej zakresu tolerancji następuje uszkodzenie komórek z obumieraniem roślin włącznie. Dlatego należy zrobić wszystko, aby w jak największym stopniu ograniczyć negatywny wpływ czynników abiotycznych.
Nim spadnie temperatura
Czynnikiem abiotycznym, który najczęściej zakłóca prawidłowy wzrost roślin jest temperatura. W okresie wiosennej wegetacji przyczyniają się do tego jej gwałtowne spadki. Zmienne warunki atmosferyczne w okresie wiosennym sprawiają, że z jednej strony przebieg wegetacji jest szybki – jest ciepło i wilgotno. Nagle następuje silne ochłodzenie i spadek temperatury poniżej zera. Intensywnie rosnące rośliny przeżywają szok, a niejednokrotnie dochodzi do silnego uszkodzenia ich komórek. Sytuacja ta, na szczęście, nie zawsze prowadzi do tego zjawiska, czasami proces ten ma łagodny przebieg i następuje tylko zahamowanie wzrostu i pobierania składników odżywczych. Skala uszkodzeń oraz ich charakter w dużej mierze zależą od wielkości spadku temperatury, długości okresu trwania obniżenia temperatury, gatunku, a nawet odmiany rośliny uprawnej oraz jej fazy rozwojowej, gdy nastąpił spadek temperatury. Niezależnie od tych wszystkich czynników, trzeba pamiętać, że spadek temperatury zawsze w większym lub mniejszym stopniu oddziałuje na roślinę uprawną. Niekorzystny spadek temperatury najczęściej ma miejsce w okolicy tzw. zimnych ogrodników i zimnej Zośki, choć nie zawsze. Dlatego wiosną należy systematycznie sprawdzać prognozę pogody, na kilka dni naprzód, szczególną uwagę zwracając na temperaturę. Wynika to z faktu, że ochronę roślin przed niską temperaturą należy rozpocząć wcześniej, nim to niekorzystne zjawisko wystąpi. Zbyt późno przeprowadzona nie będzie już tak efektywna. Często pada pytanie, po co podejmować działania ograniczające stres wynikający z wystąpienia niskiej temperatury wcześniej, przecież wcale nie musi ona ulec obniżeniu. Oczywiście, jeśli temperatura nie spadnie to bardzo dobrze, gorzej, gdy działań nie podjęto, a przymrozek wystąpił. Zdaniem ekspertów, niezależnie od tego czy przymrozki wystąpią czy nie, należy pamiętać, że pieniądze wydane na ochronę na pewno nie będą stracone. Działanie, bowiem, produktów, które wykorzystywane są do ochrony upraw przed niską temperaturą jest dużo większe. Bardzo często stymulują wiele procesów zachodzących w roślinach, dzięki temu poza ograniczaniem negatywnych wpływów czynników abiotycznych sprawiają, że rośliny są w dobrej kondycji, co sprawia, że są bardziej odporne na ataki ze strony agrofagów, a także korzystnie wpływają na wykorzystanie potencjału plonotwórczego rośliny uprawnej.
Różnymi metodami
Negatywny wpływ niskiej temperatury można ograniczyć z wykorzystaniem biostymulatorów, a także nawozów dolistnych. Niezależnie jakie rozwiązanie będzie stosowane, trzeba pamiętać, aby do ochrony podejść całościowo. Oznacza to, że aplikację należy wykonać na całym areale. Ograniczenie się do obrzeży pól, zagłębień czy innych miejsc, gdzie najczęściej dochodzi do uszkodzeń, nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż przymrozki są zjawiskiem przechodzącym falami, co sprawia, że uszkodzenia mogą być nierównomierne i występować w różnych miejscach. Dlatego plantację trzeba chronić całościowo niezależnie od wybranej metody. Pierwszym sposobem ograniczenia negatywnego wpływu spadku temperatury jest aplikacja biostymulatorów. W polskim rolnictwie ich aplikacja jest praktyką coraz powszechniejszą. Ich działanie polega na usprawnieniu procesów życiowych zachodzących w roślinie, choć nie modyfikują ich naturalnego przebiegu. Głównym zadaniem biostymulatorów jest korzystny wpływ na metabolizm roślin. Aby wpływ niskiej temperatury na metabolizm był jak najmniejszy, należy zastosować je przed przymrozkiem. Wynika to z faktu, że rzadko się zdarza, aby w czasie przymrozków zniszczeniu uległy wszystkie komórki rośliny. Ich regeneracja zależy od tego czy komórki będą w stanie funkcjonować. Dlatego stymulacji procesów obronnych przed przymrozkami nie wolno lekceważyć. Warto postawić na produkt sprawdzony i zastosować go w odpowiednim momencie. Informacja o aplikacji przed nastaniem przymrozków nie zawsze jest umieszczana przez producentów i to skłania do zadawania wielu pytań. Dlatego jeśli nie ma informacji o stosowaniu przed przymrozkami, należy kierować się ogólną zasadą, która mówi, że zabieg należy wykonać co najmniej 12 godzin przed spodziewanym przymrozkiem, a po jego wystąpieniu, najwcześniej po 12 godzinach, przy założeniu, że kolejna noc będzie bez przymrozków – temperatura nie spadnie poniżej 0°C. Innym sposobem ograniczenia niekorzystnego wpływu niskiej temperatury na rośliny uprawne jest zastosowanie nawozów dolistnych. Powinny one zawierać makroelementy z dodatkiem mikroelementów. Ważnym makroelementem w tym przypadku jest szybkodziałający fosfor. Nawozy dolistne należy zastosować ok. 7 dni przed przymrozkiem. Po wystąpieniu przymrozków z powtórną aplikacją należy zaczekać aż rośliny uprawne się odbudują. W sprzyjających warunkach proces ten trwa 2–3 tygodnie. Niektórzy gospodarze pytają, czy nawozy dolistne można stosować łącznie z biostymulatorami. Taka możliwość istnieje, jednak należy mieszać tylko produkty sprawdzone i dobrej jakości oraz pamiętać, aby stosować dawki zalecane przez producentów i postępować zgodnie ze wskazaniami etykiety.
dr inż. Przemysław Kardasz Polowa Stacja Doświadczalna IOR–PIB w Winnej Górze